Medinet moimi oczami ( Nel )
Już z daleka Medinet wyglądał prześlicznie. Wszędzie widać było spieszących się ludzi, zmierzających do swych małych domów. Wszędzie były poustawiane kaktusy w doniczkach oraz kępki siana rozrzucone niedbale na drogach. Palmy jakby pochylały się nad nami, chroniąc nas przed palącym słońcem. Trawa zdawała się być bardziej zielona niż zwykle. Staś cały czas był niespokojny i zdawało się jakby się czegoś bał. Czyżby te zapachy tak na niego działały? -Uważaj na to! – ostrzegał -Spokojnie, Stasiu. Przecież widziałam, że tam idę! Potem tylko wzdychał i szliśmy dalej przed siebie. Minęliśmy trochę budynków.Można tam było znaleść sklepy wszelkiego rodzaju.W niektórych można było kupić przypraw w innych dywany ,a w takich najmniejszych soczyste owoce . Byli tam też prorocy oraz zaklinacze węży , którzy grali na fletach wręcz „magiczne” melodie, przy których węże wiły się co sprawiało wrażenie jakby tańczyły w rytm muzyki. Budowle były zazwy...












Komentarze
Prześlij komentarz